Ta tkanina zdecydowanie przywodzi na myśl wiosnę! Dni pełne słońca i kolorowych kwiatów... Pocieszam się tym ze jeszcze tylko kilka miesięcy i wiosna do nas zawita. A w międzyczasie uszyłam sobie wiosenną kurteczkę.
Sophie - bo tak się nazywa ten wykrój to najnowsze "dziecko" wellingtońskiej firmy
Muse Patterns. Do wyboru mamy trzy różne wykończenia dekoltu, dwa rodzaje kieszeni i dwa zapięcia. Dzięki temu mamy całkiem sporo opcji i wykrój możemy wykorzystać wielokrotnie.
Ja zdecydowałam się na dekolt w szpic, zamek i naszywane kieszenie. Ponieważ wykrój jest projektowany dla kobitek wysokich, ja ze swoimi 160 centymetrami musiałam dokonać kilku zmian. Z długości odjęłam ok 5 cm celowo. Przez głupi błąd skróciłam kurteczkę o kolejne kilka wiec jest krótsza niż planowana. Zamiast porządnie zmierzyć długość moich ramion i rękawów zrobiłam to metoda "na oko" A jak wiadomo - na oko to chłop w szpitalu umarł i moje rękawy są takie trochę przykrótkie.

Rozmiarowo najbliżej było mi do rozmiaru 42 ale zamiast obwodem biustu w najszerszym miejscu postanowiłam się kierować obwodem mierzonym tuz pod pachami i dodaniem do wykroju różnicy w centymetrach. Dało mi to rozmiar 38 przy czym musiałam dodać 5 cm z każdej strony żeby mieć miejsce na biust. Prawidłowo dokonany manewr skutkuje dodaniem zakładki oraz kilku centymetrów na szerokości i długości... Pisze prawidłowo bo mnie zawiodło moje myślenie przestrzenne - nie chciałam dodawać nic do długości mając na uwadze ze jest to wykrój dla osób wysokich. Zapomniałam jednak o tym ze dodając zakładkę cały przód jednak mi się skróci. Tym samym musiałam tył dopasować do przodu wiec całość jest krótsza niż planowana.

Kurteczka była prosta w uszyciu. Zdecydowanym plusem Sophii są bardzo przejrzyste i ilustrowane instrukcje. Materiał to wyprzedażowa zdobycz o tajemniczym składzie. Wydaje mi się, że jest to mieszanka bawełny i czegoś sztucznego, trochę się rozciąga ale jest w miarę stabilna. Żałuje że nie kupiłam więcej bo szyło się to fajnie, no i te kwiaty! Swoją drogą to ta tkanina tak sobie przeleżała rok w szafie bo miałam na nią milion pomysłów ale nie mogłam się zdecydować na jeden ;) Też tak macie?
A tu głupie selfie, ale pokazuje że Sophie fajnie wygląda też rozpięta.