Przepraszam od razu za tytuł, ale nie miałam pomysłu na nic innego :) Pogoda za oknem sprawiła, ze moje komórki mózgowe są ośpieszałe i niechętne do wymyślania fajnych tutułów! Dzisiaj będzie jeden z uszytków bardziej aktualnych, bo uszytych ze dwa tygodnie temu. W kolejce kilka rzeczy z poprzednich miesięcy ale musziałabym zrobić im zdjęcia, a wiecie jak to bywa... Ostatnio zawędrowałam do jednego z tutejszych charity shopów czyli lumpeksów, gdzie sprzedaje się datki a cały dochód idzie na różne cele charytatywne. Przechodząc się po sklepie wypatrzyłam półeczkę z materiałami. Większość była w paskudnych brązach (tzn. brązy nie są paskudne ale zdecydowanie nie pasują do mojego typu urody) ale w ręce trafił mi ciekawy koronkowy materiał w kwiaty. Całkiem spory, lekko rozciągliwy, w interesujący wzór i kosztujący mnie całe 5 dolarów!
Sukienka powstała za pomocą wykroju na sukienkę kopertową ze styczniowej Burdy (najnowszej tutaj - w Nowej Zelandii mamy 3 miesięczne opóźnienie!) Teoretycznie tego typu sukienki/ bluzki sa idealne dla mojej sylwetki, ale z doświadczenia wiem, że te dekolty bardzo lubią się rozjeżdżać i pokazywać to co nie trzeba. Na szczęście ten wykrój się u mnie sprawdza i jestem z niego zadowolona. Całość szyło się prosto i przyjemnie - czyli tak jak lubię. Po pierwszych przymiarkach okazało się, że plecy stanowczo są za szerokie więc zrobiłam w tym miejscu kontrafałdę. Uznałam rękawy za zbędne za to wykończyłam brzegi pliską. Dodałam też zaszewki piersiowe. Przez chwilę zastanawiałam się czy na dół dodać podszewkę lub drugą warstwę materiału ale po konsultacjach z chłopakiem dałam sobie spokój - ponoć nie widać bielizny. A w razie czego to zawsze przeciez mogę doszyć. Najbardziej podoba mi się w tej sukience to że nie potrzebowałam żadnego zamka ani zapięcia - takie rzeczy najfajniej się szyje ;) Sama sukienka bardzo mi się podoba, podkreśla to co ma podkreślać i super wygląda z czarnym paskiem w talii. Bez paska też jest ok :)
Sukienka niestety wyląduje w szafie na najbliższe miesiące bo jest wybitnie letnia, a u mnie się niestety zrobiło już zimno... Za to w najbliższych dniach planuje wykończenie dwóch innych, bardziej zimowych sukienek oraz zaczęcie prac nad kurteczką i płaszczem. To będzie dopiero wyzwanie!




 |
Sukienka pod światło |
 |
łączenie góry z dołem |
 |
Kontrafałda z tyłu |
 |
Pliska przy wylotach ramion |