piątek, 16 stycznia 2015

Na bialo i czarno

Pusto się ostatnio na blogu zrobiło... Zabieram się za pisanie od dłuższego czasu ale ciągle coś mi nie po drodze. Najbardziej nie po drodze jest mi do mojego laptopa z którego najlepiej się pisze. Jak jestem w domu to mam mało czasu na komputer, a znowu w pracy mój komputer nie chce współpracować z polskimi znakami! Ale żeby nie przedłużać - w weekend pojawi się podsumowanie zimowego wyzwania fotograficznego, na pewno pojawi się tez niedługo zdjęciowa migawka i mam jeszcze kilka zaległych ciuszków do pokazania z 2014 roku :)


Jednym z moich planów szyciowych było (i jest) szycie więcej rzeczy do codziennego noszenia. Najbardziej kreci mnie jednak szycie sukienek wiec postanowiłam sobie ze na każde 3-4 ukończone rzeczy mogę sobie uszyć sukienkę ;) Kolejnym moim planem na ten rok jest zużywanie zapasów i dokupywanie tkanin tylko na konkretne projekty. Spódniczka z dzisiejszego postu to konsekwencje tych dwóch założeń.

Powstała z może 0.6mb rozciągliwej bawełny o fakturze dżinsu w fajne czarno-białe wzorki. Tkanina kupiona chyba w maju zeszłego roku z myślą o sukience chociaż nie mogłam się zdecydować co do modelu. Wciąż mam ok 1,5m tej tkaniny i przez chwile myślałam o uszyciu z niej spodni ale chyba nie odważyłabym się w nich chodzić (oczywiście jakby się udały).

Spódnica to model 113 z kwietniowej Burdy. Zrezygnowałam z kieszeni żeby szybciej się szyło. Ponieważ moja tkanina ma dość sporo lycry postanowiłam zrobić ja 2 rozmiary mniejsza. Spódnica wciąż jest odrobinę ze duza i nie ma opcji noszenia jej wysoko. Poza tym tutaj dochodzi jeszcze kwestia mojej figury - jestem niska klepsydra i ten wysoki stan na mnie nie leży dobrze - musiałabym go porządnie wyprofilować. Ale ze len ze mnie to nosze ta spódnicę normalnie na biodrach. Nie jest idealnie ale na co dzień daje rade i w sumie często ja nosze. 
Zdjęcia takie sobie ale tylko takie mam. Byc może zdjęcia poprawia się niedługo dzięki dołączeniu się do grupy szyjących blogerek tutaj z Wellington. Dzisiaj miałam okazje się spotkać z kilkoma z nich i zostałam bardzo milo przywitana :) 



Jedna strona mi się minimalnie przesunęła podczas szycia ale generalnie zadowolona jestem dobrego ułożenia wzorów.




I tyle na dzisiaj :) Trzymajcie sie!


7 komentarze:

  1. Tkanina genialna! bardzo lubię takie wzory :-) Spódnica prezentuje się na Tobie bardzo dobrze! powiedziałabym więc, że bardzo udany uszytek :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. tez sie kiedys naucze szyc ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przydatna umiejętność i daje dużo satysfakcji! Polecam!

      Usuń
  3. Bardzo fajna! Świetny materiał. Bardzo Ci w niej ładni i proporcjonalnie w niej wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiedziałabym, azteckie wzory. Z czarnym topem ładnie się prezentuje. Ja taki wzór materiału dałabym na górę, czyli żakiet z czarnym kołnierzem i klapkami w kieszeniach plus spódniczka ciemna. I do tego kolorowy top, który ożywi twarz. Co do góry spódniczki, to podklejałaś odszycie włókniną? Bo może materiał podczas szycia się trochę rozciągnął. A gdy usztywnimy odszycie, lub pasek to mamy utrzymaną właściwą szerokość - o ile włóknina jest bez lajkry. Powodzenia w realizacjach, ja na razie stoję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odszycie obowiązkowo podklejone fizelina - jeżeli jeszcze raz będę szyła ta spódnicę to linie proste na panelach an gorze zmienię na luki - będzie lepiej się układać na ciele. Z drugiej strony jest tyle innych rzeczy do uszycia... ;)
      A żakiet z tej tkaniny to nie najgorszy pomysł! Na razie jednak mam listę rzeczy i tkanin do szycia wiec ta bawełna sobie trochę poczeka.

      Usuń

Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!

Pages - Menu