poniedziałek, 30 czerwca 2014

Zdjęciowa tygodniówka

Hello, hello. Zniknęłam na chwilę ale już jestem. Nawet możecie spodziewać się nowego postu na dniach... chyba że już całkowicie zaszyję się w moim biurze, co tez się może zdarzyć ;) Tutaj małe podsumowanie ostatnich dwóch tygodni.

1. Belgilskie gofry z owocami i syropem klonowym - pychota! 
2. Uwierzycie, że u mnie jest zima? Smoothies pite na wybrzezu to moja mała tradycja w te cieplutkie zimowe popołudnia!
3. Lubicie imprezy przebierane? W weekend bawiłam się na takiej i ten mały Szkieletor był przesłodki. Potem w tej masce nosił słodycze ;)
4. Moja pierwsza krew oddana w NZ. Mieszkam tu od prawie trzech lat a dopiero teraz sie zebrałam. Pomogło mi to, że otwarli punkt zaraz obok mojej pracy. W Polsce oddawałam krew bardzo często więc cieszę się, że tutaj też już jestem dawcą.
5. Nie wiem jak dziewczyny znoszą noszenie sztucznych rzęs! Ja po kilku minutach miałam juz dość!!!
6. Gry o Tron znaja juz chyba wszyscy - ja pomału brnę przez pierwszy tom...
7. Niestety ten przesłodki Rudzielec nie jest mój, ale za to czasami do mnie zagląda i wygrzewa się na podjeździe. 
8. Wypatrzony przypadkiem w sklepie naszyjnik skradł mi serce. Nawet to że ma złoty kolor mnie nie odstraszył! Ostatnio nosze go cały czas!
9. Śniadanie mistrzów - mój tato zawsze nam przygotowywał niesamowite śniadania w niedziele. Zaczełam ostatnio tę tradycję odnawiać u mnie w domu. Do tego pyszna kawa i dzień zupełnie inaczej się rozpoczyna!




niedziela, 15 czerwca 2014

Bardzo spóźniony żakiet

O żakiecie wspominałam juz kilka tygodni temu ale nie miałam go jeszcze okazji pokazać :) Zadowolona jestem bardzo, bo to moja pierwsza rzecz z podszewką, poza tym sama część wierzchnia ma ponad 20 części! Model pochodzi z Burdy, ale oczywiście numer gdzieś mi zaginął w akcji więc jak go znajdę to podam namiary. Żakiet wpadł mi w oko od razu, ale się go bałam. Z drugiej jednak strony warto było, bo nauczyłam się dużo użytecznych rzeczy.
Namęczyłam się niesamowicie przy rękawach - do wdania było naprawdę sporo materiału. Z tego wszystkiego zostawiłam żakiet na 2 tygodnie, aż wreszcie stwierdziłam, że wóz albo przewóz. Po kilku próbach się udało. Przy okazji musiałam skrócić ramiona - jestem chyba mniej barczysta niż Burda przewiduje. Podszewka zadziwiająco wszyła się bezproblemowo za to miałam śmieszną przygodę z rękawami...popatrzcie na ostatnie zdjęcie ;)












poniedziałek, 9 czerwca 2014

Zdjęciowa tygodniówka

Robicie listy rzeczy do zrobienia? Tak żeby się lepiej zorganizować? Ja nie piszę ich regularnie, ale często staram się je robić w weekend, żeby lepiej wykorzystywać wolny czas. W ten weekend na liście było 9 rzeczy z czego skreśliłam...jedną! Masakra jakaś, ale pewnych rzeczy się nie da przewidzieć. Najgorsze jest to, że maszyna siedzi nie ruszana od miesiąca, biegać nie biegałam od dawna, a też nie mogę liczyć na to że dom się sam posprząta... Przydałaby mi się dodatkowa godzina, albo dwie dziennie! Też tak macie?


1. Główne weekendowe zajęcie. Chyba się starzeję, skoro podekscytowana jestem szopą pełną drewna ;)
2. Chciałam naleśniki no i mam! Pyszne, ze szpinakiem, kurczakiem i serkiem czosnkowym. Zrobiłam je ponownie dla znajomych i też im smakowały.

3. Cera domagała się trochę uwagi więc peeling i maseczka poszły w ruch. Chyba znalazłam maseczkowego ulubieńca!

4. Nowa ścianka do wspinania. Kolorowa i idealnie pionowa ale daje niezły wycisk.

5. Od kilku miesięcy mamy w domu ekspres do kawy ale leżał niepodłączony. W końcu kupiłam ziarenka kawy i chyba zacznę regularnie popijać ten napój.

6. A tu już weekendowy leniwiec ze mnie wyszedł. Chociaż głownym celem było spróbowanie burgera z sosem z masła orzechowego, dżemem truskawkowym i truskawkami w occie balsamicznym. Smaki całkiem niezłe ale z lepszą bułką i świeższymi warzywami byłby lepszy....

środa, 4 czerwca 2014

Bluzeczka z resztek

Ostatnio trochę mi nie po drodze do maszyny. Biedna stoi od 3 tygodni nie ruszana i robi mi wyrzuty... Ale może w weekend coś się w tym zakresie zmieni ;)

Ostatnią uszytą przeze mnie rzeczą jest ta bluzeczka. Powstała z resztek, które zostały mi z uszycia mojej pierwszej sukienki więc mam do niej sentyment. Model jest już Wam dobrze znany - przerobiony na bluzkę z mini baskinką wykrój z którego uszyłam turkusowy koszmarek i różany szaraczek.  Żeby tradycyjnie sobie ponarzekać miałam nadzieję, że materiału starczy mi na rękawki ale niestety - było go na styk. Nawet dół wykończyłam lamówką, żeby nie tracić cennych centymetrów. Na naszą obecną pogodę powinnam zabrać się jednak za szycie polarów, wełen i innych ciepłych i grubych materiałów...









poniedziałek, 2 czerwca 2014

Zdjęciowa tygodniówka :)

Długo mnie nie było, musze się chyba lepiej zorganizować... Winę zwalę na jesienno-zimową depresję. Wczoraj mieliśmy pierwszy zimowy dzień! Na szczęście nie jest tu tak zimno jak w Polsce, chociaż musiałam ostatnio kupić rękawiczki bo rano marzły mi łapki w drodze do pracy! A ostatnie dwa tygodnie minęły mi tak:


1. Doszła do mnie paczka z prezentem dla chłopaka. Na razie schowana jest głęboko w szafie, może nie znajdzie przed urodzinami.
2.  Wizyta w księgarni zakończona sukcesem - ostatnią książką z ulubionej serii o wampirach i trylogią "Igrzyska Śmierci'. Trochę do tyłu jestem z czytaniem bestsellerów ;) Polecicie cos?
3. Burgery z cieciorki z sałatką z mango - pychotka!

4. Wspomniane wczesniej rękawiczki.
5. Kartka otrzymana od teściowej z Sydney. Marzy mi się to miasto i marzy cały czas, a dzieli mnie od niego tylko 3 godziny samolotem... Tęsknię za łatwością podróżowania w Europie.
6. Zabawka dla kilkuletniego dziecka zajęła mnie na kilka godzin. The Perplexus jest dostepny w kilku wersjach i chętnie przygarnełabym je wszystkie.

7. Gorąca czekolada w chłodny dzień w pięknej okolicy. Uwielbiam niedziele!
8. Czas wracać do domu :)
9. Henna na głowie... ciekawe czy będę mogła wyjść z domu po jej zmyciu?

Pages - Menu