niedziela, 28 sierpnia 2016

Zimowy grzeniec

Nigdy nie zgadłabym, że taka cieniutka mieszanka merino i nylonu może tak grzać! Całe szczęście, że uszyłam z niej sukienkę z długim rękawem! Grzała mnie przez całą zimę i pewnie niedługo pójdzie w odstawkę bo wiosna już tuż tuż.


Sukienka to model 118 z Burdy 10/2012 - bardzo popularny model, czemu się zupełnie nie dziwię! Uszyłam już kiedyś z tego wykroju sukienkę, nigdy nie pokazaną na blogu - niestety połaczenie wybranej tkaniny i wybranego rozmiaru okazało się fatalne i w sukience nie dało się za bardzo oddychać ;) Tym razem rezultat jest o wiele lepszy. Przy użyciu owerlocka ten model szyje się go błyskawicznie. Ze względu na dość rozciągliwą dzianinę ominęłam zamek i zaszewki, pogłębiając za to wcięcie w talii. Do tego skróciłam ją o jakieś 10 cm. I tyle! Jedyne o czym zapomniałam to zapasy na szwy! Sukienka jest więc trochę obcisła. Po zrobieniu tych zdjęć zaopatrzyłam się w porządną halkę i sukienka od razu lepiej się układa.


Podziękowania dla Olgi za zdjęcia - nawet w dalekiej Nowej Zelandii można znaleźć rodaczki i do tego takie co szyją! Sukienka jest w ciągłej rotacji od dwóch miesięcy i sprawdza się idealnie na tutejszą zimę :)








0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!

Pages - Menu