wtorek, 19 maja 2015

Burdowe dzinsy

Kiedy uszyłam moje spodnie w kropki to wiedziałam, że ten wykrój będzie wykorzystany jeszcze nie raz. Okazja nadarzyła się, kiedy podczas wypadu do sklepu z tkaninami kupiłam granatowy dżins. Zakup ten zrobiony został jakoś pod koniec kwietnia, ale nie mogłam się zabrać do szycia. Głównym powodem były moje dylematy rozmiarowe. Tkanina w kropki była bardzo rozciągliwa i spodnie wyszły trochę za duże. Mój dżins ma odrobinę lycry, ale nie za dużo i bałam się że wyjdą za male. Koniec końców stwierdziłam ze od tego myślenia boli mnie głowa i wykrój wycięłam o rozmiar większy ;)


Był to prawie strzał w 10! Spodnie są trochę ciasnawe, ale dajcie mi tydzień lub dwa - w ciągu ostatnich tygodni udało mi się zrzucić 6 kg wiec liczę na to, że będę je nosić tak od czerwca. Szycie nie sprawiło mi żadnych problemow, nawet mój rozporek tym razem się udał! Dziurkę musiałam zrobić samodzielnie za pomocą zygzaka, wiec wyszła trochę koślawa. Guzik to jeden z tych zapasowych dodawanych do sklepowych dżinsów. Brzegi kieszeni zostały wykończone wiskozowa taśmą "Snug Hug" - fajna opcja bo taśma ta jest cieniutka i się nie odznacza po drugiej stronie. Miałam okazje ją wypróbować dzięki koleżance i chyba sama zamówię sobie szpulkę dla siebie. Czasami się pewnie przyda. Kieszenie jak zwykle musiały być kolorowe - wykorzystałam bawełniane ścinki.
Niestety ten dżins okazał się taki sobie jeżeli chodzi o jakość. Jest trochę za cienki na spodnie i łatwo go uszkodzić - zostały na nim ślady  po rozpruwaniu szwów. Nie jestem z tego powodu zbyt szczęśliwa. Ale planuje kolejna wersje - mam w domu fajny material, gruba bawełnę, która powinna spisać się na medal w połączeniu z tym wykrojem. No i oczywiście wciąż szukam idealnego dżinsu ;)


 A tu już dżinsy w przybliżeniu:
Wspomniana taśma - krzywo przyszyta, ale brakuje mi wprawy.





9 komentarze:

  1. Wow! Efekt zdumiewający!!
    Nie miałam okazji jeszcze szyc spodni, ale wydaje mi się to wyższą szkolą jazdy.
    Szczególnie biorąc pod uwagę rozmiarowke Burdy, ktora ostatnio waha się u mnie od 38 do 42 i nigdy nie wiadomo na co się trafi;)

    Pięknie się na Tobie prezentują spodnie!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Grrrr odpisałam na komentarz i mi go zjadło!!!

    Dziekuje :) Ja sama się bałam szycia spodni ale już mi przeszło. Ten wykrój akurat nie wymagał żadnych poprawek co się rzadko zdarza wiec szyło się go całkiem przyjemnie.
    A co do rozmiarów - jak mam wątpliwości i kompletnie nie wiem jaki rozmiar wybrać to mierze papierowy wykrój i sprawdzam jak się on ma do moich wymiarów. Warto tez pamiętać ze często jesteśmy wielowymiarowi i na przyklad sukienka może mieć rozmiar 44 w biuście, 40 w ramionach i talli, i 42 w biodrach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy ostatnich dwoch sukienkach wlasnie mierzyłam wykroj i dzięki temu z rozm 44 odchodziłam sukienki do 40.
      Szkoda ze w życiu tak odchudzanie nie działa ;p

      Usuń
  3. Ja też zacznę od wielkiego WOW!
    Szkoda, że jesteś tak daleko, bo chętnie widziałabym w Tobie swoją "nadworną krawcową" ;)
    Pozdrawiam ciepło i powodzenia w dalszych zmaganiach z maszyną :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te spodnie leżą super! Wnętrze kieszonki super! :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje! Lubie takie kolorowe poszewki czy kieszonki - nikt ich nie widzi ale ja wiem ze tam są i poprawiają mi humor :D

      Usuń

Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!

Pages - Menu