czwartek, 14 maja 2015

Maly niebieski top

To prawie tak jak mała czarna, nie? Swoja droga przydała by mi się mała czarna bo moja obecna uniwersalna sukienka pomału się rozpada ;) Ale wracamy to bluzki...

Az wstyd przyznać ze uszyta została ona w grudniu i dopiero teraz udało mi się o niej napisać! Zdjęcia zrobione zostały tez wieki temu bo chyba w lutym (oceniając po długości włosów). Pewnie nigdy nie ujrzałyby światła dziennego gdyby nie mój laptop, który zaczął ostatnio świrować. Całkiem możliwe że skończy się na tym, że zostanie oddany do naprawy (zgadnijcie kiedy skończyła się gwarancja?) wiec musiałam przejrzeć wszystkie pliki i mieć pewność, że nie stracę żadnych ważnych dokumentów/zdjęć.

Bluzka to model 111 z Burdy 2/2014 chociaż kilka bardzo podobnych modeli można znaleźć w innych wydaniach. Krótka, szeroka i z falbankami? Zdecydowanie nie dla mnie ale zauważyłam w niej potencjał. Tyl i przód przedłużyłam o 10 cm. Po przekopiowaniu wykroju zmierzyłam go w biuście - ponad 20 cm luzu!!! Nie chciało mi się kopiować mniejszego rozmiaru wiec zwęziłam wykrój na linii przodu i tylu co oczywiście zmniejszyło tez dekolt. Szkoda tylko że nie pomyślałam żeby to samo zrobić z odszyciami ;) Tym samym dekolt wykończony jest za pomocą podwójnej igły i wygląda całkiem fajnie według mnie. Tkanina to resztki pozostałe po tej sukience.

Coś co mnie w tej bluzce wkurza to zaszewki w rękawach - albo ja mam jakieś kanciaste ramiona albo zaszewki są źle skonstruowane. Albo po prostu nie umiem szyć ;) Poprawiłam je 3 razy aż w końcu się poddałam - następnym razem albo zasięgnę porady koleżanek albo sama sobie skonstruuje te rękawy!

A co do samych zdjęć - średnio wychodzi mi bycie fotografem i modelem w jednym! Nie zawsze jednak mam kogoś kto może mi porobić zdjęcia. Musze się chyba nauczyć lepiej pozować ;)





2 komentarze:

  1. Bluzeczka jest super! :-) Bardzo ładnie w niej wyglądasz. Model bardzo mi się podoba i mam tą Burdę, ale tyle naczytałam się, że jest on zbyt obszerny, że nie mam serca zabrać się do jego dopasowywania...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozowanie to dla mnie tez koszmar - jak wysilę się na pozę to na zdjęciu wychodzę jak polamaniec, jak stoję na luzie to jak lump! Bluzka jest fajna i ma przepiękny kolor a te drobne mankamenty o których piszesz...popatrz na zdjęcia z wybiegów jakie nieraz kulfony sprzedają się za setki dolarów, twoja bluzka przy nich to szczyt klasyki i krawiectwa :-) wszelkie nie udane elementy trzeba kierować krótkim"tak miało być" :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!

Pages - Menu