Już myślałam, że nie zdążę dzisiaj opublikować tygodniówki. Poszliśmy z chłopakiem na wycieczkę, a przy okazji wpadliśmy na "5 minut" do znajomych. Taaa... Po dobrych kilku godzinach wróciliśmy do domu :) Lubię takie dni! W przeciwieństwie do całego zeszłego tygodnia, który chętnie bym wymazała z mojego życia. Albo przynajmniej jego pierwszą połowę...
1. Tak wyglądało Wellington w zeszły tydzień. Powinno byc tam widać zatokę ale cały tydzień lało, było mgliście i wietrznie...
2. Najlepsza biała czekolada.
3. Pogoda nie rozpieszcza ale za to mogę bezkarnie w takie brzydkie dni usiąść przy kominku i delektować się grzanym winem.
4. Śniadanie. Zazwyczaj stawiam na zdrowsze opcję ale w tym tygodniu naszło mnie na tosty z serem. Wieki ich nie jadłam!
5. Wielkanocny akcent. Jedyny tak właściwie u mnie w domu.
6. Od jakiegoś czasu męczę się z żakietem/kurteczką. Może w tym tygodniu uda mi się skończyć?
Miłego tygodnia Wam życzę!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!