O żakiecie wspominałam juz kilka tygodni temu ale nie miałam go jeszcze okazji pokazać :) Zadowolona jestem bardzo, bo to moja pierwsza rzecz z podszewką, poza tym sama część wierzchnia ma ponad 20 części! Model pochodzi z Burdy, ale oczywiście numer gdzieś mi zaginął w akcji więc jak go znajdę to podam namiary. Żakiet wpadł mi w oko od razu, ale się go bałam. Z drugiej jednak strony warto było, bo nauczyłam się dużo użytecznych rzeczy.
Namęczyłam się niesamowicie przy rękawach - do wdania było naprawdę sporo materiału. Z tego wszystkiego zostawiłam żakiet na 2 tygodnie, aż wreszcie stwierdziłam, że wóz albo przewóz. Po kilku próbach się udało. Przy okazji musiałam skrócić ramiona - jestem chyba mniej barczysta niż Burda przewiduje. Podszewka zadziwiająco wszyła się bezproblemowo za to miałam śmieszną przygodę z rękawami...popatrzcie na ostatnie zdjęcie ;)
niedziela, 15 czerwca 2014
Bardzo spóźniony żakiet
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pages - Menu
Hej!
Witajcie na moim blogu!
Na imię mam Marta i lubię tworzyć różne rzeczy. Ostatnio prym wiedzie szycie ubrań ale chwytam się też sutaszu, biżuterii, scrapbookingu, kartek, szydełkowania i tego co tylko wpadnie mi w ręce. Poza tym lubię piec i gotować. Zdjęcia też lubię robić ;)
Na imię mam Marta i lubię tworzyć różne rzeczy. Ostatnio prym wiedzie szycie ubrań ale chwytam się też sutaszu, biżuterii, scrapbookingu, kartek, szydełkowania i tego co tylko wpadnie mi w ręce. Poza tym lubię piec i gotować. Zdjęcia też lubię robić ;)
Serdecznie zapraszam i dziękuję za odwiedziny!
Archives
-
►
2016
(18)
- ► października (1)
-
►
2015
(34)
- ► października (2)
-
►
2013
(221)
- ► października (13)
My blog in English
Moj blog o życiu w Nowej Zelandii
Szukaj na tym blogu
Obserwatorzy
Popular posts
Etykiety
bibuła
(1)
biżuteria
(24)
bluzka
(18)
bransoletka
(1)
Burda
(35)
candy
(2)
Christmas
(4)
dekoracje
(1)
DIY
(3)
girlanda
(1)
inspiracje
(3)
kartki
(70)
książki
(3)
kulinarnie
(14)
motywacja
(1)
pieczenie
(4)
piżama
(2)
pomysł na prezent
(3)
poszewki
(1)
scrapbooking
(32)
spódnica
(4)
sukienka
(34)
sutasz
(16)
szycie
(92)
szydełko
(2)
święta
(5)
takie tam o wszystkim i o niczym
(14)
torba na zakupy
(7)
tutorial
(2)
tygodniówka
(51)
urodziny
(23)
wyzwanie fotograficzne
(38)
wyzwanie u Uli
(17)
Wow! jestem pod ogromnym wrażeniem, Marta :) Super Ci wyszedł ten żakiecik :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest !!!
OdpowiedzUsuńŻakiet jest genialny. Świetnie leży a kolor bardzo Ci pasuje. Jestem strasznie zazdrosna o Twój talent :)
OdpowiedzUsuńCzyżbyś wszyła podszewkę dookoła?
Fajnie wyszedł ;) hahaha też mi się tak kiedyś zrobiło z rękawami jak pierwszy raz wszywałam podszewkę :P
OdpowiedzUsuńPodziwiam! - ja wciąż jeszcze szycie rzeczy z podszewką omijam szerokim łukiem... ;-)))
OdpowiedzUsuńBardzo twarzowy żakiecik i ciekawy w cieciach. Super sobie poradziłaś. A z rękawem to tak bywa jak szwy rękawa ułoży się odwrotnie.
OdpowiedzUsuńDużo zatem się nauczyłaś i oto chodzi. Trzymaj się.:)
Twarzowy kolor, ciekawy krój, precyzyjne wykonanie. Do tego zaskakujące wykończenie zapięcia i sukces gwarantowany! Brawo :)))
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak Iwona, omijam projekty w podszewką, chyba że jest to spódnica, to jeszcze-jeszcze. A Burda ma wykroje na barczyste Niemki - ciągle w necie natykam się na teksty w stylu "model super, wszystko gra, tylko musiałam zwężać w ramionach". Sama też to miałam przy bluzkach.
OdpowiedzUsuń