Księżycowa bo tak mi się kojarzy ten kolor - perłowy róż z odrobiną srebra i szarości. Materiał to satyna, taka dość gruba i dość niewdzięczna w szyciu niestety. Ale darowanemu koniowi sie w zęby nie zagląda więc nie będę za bardzo narzekać. Model to bardzo ciekawa bluzka znaleziona w lipcowej Burdzie z 2013 roku. Model z serii plus size z interesującymi zakładkami. Lepiej by się układała z bardziej lejącego się materiału, ta satyna jest trochę za sztywna. Planuję tenuszyć także z innego materiału, tym razem z lekko rozciągliwego. Materiał jest juz pocięty tylko muszę znaleźć godzinkę aby kawałki zszyć ze sobą. Pewnie jakoś w weekend bo w ciągu tygodnia jest popoludniami za ciemno.
Wszystko brzegi wykończone sa lamówką z tego samego materiału ciętego ze skosu. Zamek wszylam z boku, bo bardziej mi pasowało. Sama bluzka całkiem przyjemna i w szyciu i w noszeniu :)
A tu próba zrobienia zdjęć ;) Kiepskie, bo kiepskie ale widać jak leży na ludziu!
Na wywołanie usmiechu na twarzy:
PS. zapomnialam dodać że tkanina jest uwolniona :)
Śliczna je ta bluzeczka.
OdpowiedzUsuńJa też wolę zamki z boku, bo nie trzeba się gimnastykować z zapinaniem :-)
Pozdrawiam :-)
Ja wolę te z tyłu ale tutaj nie miałam wyjścia - wszystkie zamki kryte miałam za krótnie na tył ;)
UsuńJak widzę dałaś radę z tym materiałem, ale chyba lepiej było by z lajkrą. Coraz lepiej szyjesz i to z różnych gatunków materiału - to super.:)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, że ta satyna się wogóle nie rozciąga, ale przynajmniej wiem, że ten model się na mnie sprawdza :)
UsuńCudny materiał z księżycową poświatą :-) Bluzeczka bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPiękna. Niesamowicie twarzowa. I doskonale wykończona. Pięknie w niej wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuń