I kolejny tydzień za nami. Nie będę sie rozpisywać, zapraszam na zdjęcia:
1. Piękny wschód słońca... Po kilku minutach na wybrzeżu dobry humor gwarantowany!
2. Jedno z najlepszych tiramisu jakie kiedykolwiek jadłam.
3. To bardzo rzadki widok w Wellington. Przez chwilę myślałam że spadł śnieg ale to tylko szron.
4. Kolejne zdjęcie pogodowe - podwójna tęcza (drugiej na zdjęciu niestety nie widac) z rana to przepiękny widok.
5. Moja siostra będzie szpanowała tym przesłodkim plecaku w szkole. Zaczyna we wrześniu pierwszą klasę więc przynajmniej ją wyposażę ;)
6. Mała rozpusta tkaninowa...
7. Dotarła wreszcie moja karta dawcy. Kolejna donacja za dwa miesiące.
8. Wellington nocą...
9 ...a niedzielne popołudnie spędzone w operze słuchając/oglądając/przeżywając La Traviatę. Uwielbiam operę - bardzo magiczne miejsce!
Marta, piękne zdjęcia :) Niezmiennie zakochana jestem w Nowej Zelandii :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że siostrzyczka odnajdzie się w szkole, a plecaczek będzie robił furorę :)