Dobry wieczór wszystkim :)
Wrzesień bez słodyczy to odpowiedź na mój problem... Ostatnio przez przypadek dałam się zważyć i wpadłam w panikę bo osiągnęłam wagę małego słonia*!!! Nie da się ukryć, że sie zapuściłam i to strasznie. Ale zamiast się nad sobą użalać postanowiłam coś z tym zrobic i przestać obwiniać Tuska, system, całey świat czy kogokolwiek lub cokolwiek innego. To jak wyglądam to tylko i wyłącznie wina czekoladek, lodów, jedzenia na wynos, ciast, ciasteczek, muffinków i braku jakichkolwiek hamulców przy jedzeniu.
W pierwszej kolejności postanowiłam dołączyć do wyzwania Natalii, którą wszyscy znamy z bloga Fitlovin.pl. Zasada jest prosta - odstawiamy na miesiąc wszystkie słodkości. Każdy z nas sobie sam ustala granice - np. czy chodzi tylko o słodycze sklepowe, domowe ciasta itp. Ja planuję jak najbardziej organiczyć cukier- zero soków, lodów, ciasteczek, ciastek, wszelakich słodyczy czy to sklepowych czy robionych samemu. A w momentach kryzysu zastępowac je świeżymi i suszonymi owocami - szczególnie daktylami czy dostępnymi tutaj fruit leather - czyli podsuszoną masą z owoców. Pierwsze 4 dni minęły mi calkiem spoko, ale boję się, że trochę później zrobi się ciężko. Tym bardziej, że w pracy tuż przy moim biurku znajduje się miseczka z firmowymi cuksami a w naszym pomieszczeniu służbowym zawsze mamy ciasteczka. Ale to dobre ćwiczenie dla mojej silnej słabej woli ;)
Życzcie mi powodzenia! A może się do mnie, a właściwie do nas dołączycie?
*Sprawdziłam ile waży mały słoń. Trochę mi do tej wagi brakuje, ale wcale nie tak dużo jakbym chciała :(
A przy okazji chciałabym Wam wszystkim podziękować za zaglądanie tutaj! Dzisiaj zajrzałam na ststystyki i moim oczom ukazało się 20 000 odsłon! Jestem w szoku!
Może razem będzie raźniej :) Chętnie się przyłączę. Właśnie się dowiedziałam, że szykuje się ślub mojej siostry i nie mam ochoty szyć sukienki o rozmiar większy żeby dobrze wyglądać ;) Mam nadzieję, że wytrwam. Podobno można się przyzwyczaić do życia bez słodyczy...
OdpowiedzUsuńW kupie zawsze raźniej! Bez słodyczy da się żyć, znam kilka takich osób i myślę, że wystarczy się po prostu przetrzymac kilka miesięcy. Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda :)
UsuńTeż właśnie debatuję jaką tu by sukienkę uszyć i w jakim rozmiarze bo wybieram się na wesele w listopadzie i też bym chciała jakoś wyglądać!
Trzymaj się! Wiem, że to nie jest łatwe, ale kibicuję Ci gorąco :-)
OdpowiedzUsuńJa się ze sobą umówiłam ze cztery lata temu, że nie potrzebuję słodyczy i nie jem w ogóle. Po prostu nie zaczynam. Wyrobiłam w sobie odruch, że na każde pytanie, czy się poczęstuję czekoladką, ciastem, batonikiem, odpowiadam "nie, dziękuję". To już jest automat. Czasem oczywiście zdarza mi się, że och, jakbym zjadła tabliczkę czekolady (raz na 26 dni, wiadomo, hahah), ale nie kupuję i już. A kiedy ludzie komentują, że ależ dlaczego domawiam, przecież nie muszę się odchudzać, to mówię, że zgadza się, właśnie dlatego nie muszę :-P
Dobrze by też było, gdyby Twoi domownicy nie przeszkadzali Ci w postanowieniu, nie kupowali, nie pytali ciągle, czy nie zjadłabyś, bo oni właśnie jedzą. Ja niestety mam w domu takiego przeszkadzacza, który bez łakoci nie żyje, codziennie paczka paluszków, dwa batoniki i jeszcze zagryza ciastkiem i po siedem razy pyta, czy jednak się nie skuszę, bo takie pyszne i jakże on się może nie podzielić. Norrrmalnie udusić ;-)
W każdym razie, kiedy po miesiącu, może dwóch, Twoje kubki smakowe i mózg odzwyczają się od smaku słodkości, to przestanie Ci się tak chcieć i łatwiej będzie odmówić, zobaczysz! :-)
Martuś! Trzymam kciuki! Powodzenia! :-))) Zastąpienie smaku cukru owocami to bardzo dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńMogę Tobie podpowiedzieć jeden mały myk, który pozwoli Tobie szybko zrzucić kilogramy, jeśli będziesz w stanie się do niego przekonać: codziennie zamiast tradycyjnego śniadania, do godziny 10 rano mniej więcej(jeśli wytrzymasz dłużej tym lepiej), jedz tylko świeże owoce w ilościach nieograniczonych(nawet kilogramy owoców!), czyli tyle na ile masz ochotę! Potem odczekaj pół godziny do godzinki i możesz już jeść normalnie. To działa :-) A Twój organizm w ten sposób zaspokaja w 100% zapotrzebowanie na cukier i łaknienie na ten sztuczny znika lub obniża się znacznie!!!
Ale w owocach strasznie dużo cukru... Nie mówię, żeby nie jeść, ale "nieograniczone" ilości to przesada w drugą stronę :-) Moja znajoma zrobiła sobie dietę odchudzającą na owocach i efekt był odwrotny - przytyła ;-)
UsuńWłasnie po mału się przekonuje do śniadań na słodko, Na pierwszy ogień poszły placuszki z płatków owsianych z łyżką jogurtu naturalnego i owocem. Zobaczymy czy pomoże to ograniczyć apetyt na słodycze. A co do samych owoców ( i z reszta do samego zdrowego odżywiania) jest tyle teorii i przekonań, ze człowiek się gubi. Ja pomału chce sprawdzać co najlepiej się sprawdza w moim przypadku :)
UsuńIwona Tobie cholernie zazdroszczę tropikalnych owoców prosto z drzewa! Takie miejscowe jednak smakują zupełnie inaczej! Kiedyś w Portugalii miałam okazje jeść mango i owoc kaki i od tamtej pory te które mogę kupić tutaj w sklepach mi po prostu nie smakują!!!
Sonata - jeśli Twoja znajoma jadła faktycznie 100% owoców i przytyła to nigdy w to nie uwierzę! ale jeśli robiła dietę owocową, a w międzyczasie lub do owoców jadła cokolwiek innego to pewnie i przytyła... ;-) Ja po prostu wiem z doświadczenia swojego i innych ludzi jaki jest efekt diety czysto owocowej, dlatego jestem tak pewna, że jedząc nawet kilogramy owoców schudniesz :-) Ale muszą to być TYLKO owoce nic więcej!
UsuńMarta - uważam, że najlepszym sposobem jest właśnie znalezienie własnej drogi! Zaproponowałam Tobie to co zaproponowałam ot tak, być może akurat przekonałby Cię taki sposób, ale jeśli nie też dobrze :-) Jeszcze raz życzę Tobie powodzenia i znalezienia własnego sposobu na racjonalne odżywianie się :-)
Trzymam kciuki, wcale nie jest to takie trudne jak by się mogło wydawać.
OdpowiedzUsuńDzięki! Dla osoby która potrafi wpieprzyć pól pudelka lodów czy cala czekoladę to rzucanie słodyczy nie będzie proste. Ale jak dopadnie mnie kryzys mogę zawsze zajrzeć na Twoje słodkie soboty! :D
UsuńCiężko byłoby mi podjąć takie wyzwanie, ale mogłabym spróbować np. miesiąc bez ciast i deserów, tu już by było łatwiej :P W każdym razie powodzenia!
OdpowiedzUsuń