poniedziałek, 6 października 2014

Zdjęciowa tygodniówka

Kolejna tygodniówka :) Myślałam, że uda mi się wrzucić jakiś post szyciowy, ale mój Rudzielec wrócił z konferencji i musieliśmy podnardabiać zaległości, również te towarzyskie. Prawie cały weekend spędziliśmy poza domem i blogowanie nie było już czasu.


  1. Mój ukochany spedzil kilka godzin pokazując Wellington kilku Polakom, którzy przyjechali tu na konferencje. W ramach podziękowania dostał dwie butelki ;) 
  2. Zakupy. Koszulka z lisem to mój obecny numer jeden - przepiękna jest! Za to kupno stroju doprowadzało mnie do szału od kilku tygodni. Myślałam, że mieszkając na kraju wyspiarskim, gdzie praktycznie każdy ma dość łatwy dostęp do morza lub jezior, kupno pasującego stroju to będzie pestka... Marzenie! Stroje nie dość, że masakrycznie drogie, to do tego szyte w rozmiarach ubraniowych, nie bieliźnianych! Po pierwszej wyprawie zakupowej lista moich wymagań co do stroju ograniczyła się do jednego - byleby pasował i podtrzymywał to co trzeba. W 99% przypadków jeżeli pasował w biodrach i talii to był o wiele za mały w biuśie, jeśli pasował w biuście to wszędzie indziej był luźny i nie oferował żadnego wsparcia... Ten pasuje prawie idealnie, chociaż idąc na zakupy nie planowałam kupna jednoczęściówki. Strój został już przetestowany i sprawdza się całkiem dobrze, dłuższe i bardziej intensywne testowanie będzie za kilka tygodni :)
  3. Guma do żucia o smaku miętowej gumy balonowej - mój ulubieniec ostatnich tygodni!
  4. Burgery to danie któremu mnie potrafię odmówić. I oczywiście nie mówię tutaj o McDonaldzie tylko o soczystym grilowanym mięsku, świeżej sałacie i chrupiącej bułce. Ten mnie bardzo pozytywnie zaskoczył - dziczyzna i sos śliwkowy. Palce lizać!
  5. Kolega z pracy pojechał na wakacje. Postanowiliśmy go zastąpić naszą biurową małpką. Wydaje ona dzwięki po uderzeniu lub wylądowaniu na twardej powierzchni ale tym razem zaczęła "skrzeczeć" w zupełnie przypadkowych momentach!
  6. Odkryłam nowy sklep z akcesoriami do szycia. Dla dobra mojego portfela postanowiłam jednak tam nie wchodzić ;)

2 komentarze:

Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!

Pages - Menu