czwartek, 29 listopada 2012

Zapach lawendy...

Dzisiaj mam jeden z tych dni w które najlepiej nie wstawać z łóżka... Wszystko idzie nie tak, humor nie dopisuje, czas leci niesamowicie wolno a jednak nie ma go za dużo. Obwiniam za to sytuacje w pracy oraz moją nogę, która po miesiącu od skręcenia wciąż daje o sobie znać. Ale, ale- żeby nie marudzić za bardzo- powody do uśmiechu zawsze się znajdą. Dzisiaj największą radość sprawiła mi Ulietta i paczka od niej pachnąca lawendą! Normalnie siedzę i wdycham ten zapach-cudowny :) W paczce były też scrapowe przydasie, które na pewno będą wykorzystane w niedalekiej przyszłości oraz piękna kartka z wydawnictwa Illustris które uwielbiam i kolekcjonuje! Jeszcze raz dziękuję Uli i zapraszam na jej  Lawendowe Sny



1 komentarze:

Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!

Pages - Menu