Ledwo się zorientowałam, że to już poniedziałek! Jakoś poszczególne dni tygodnia nie miały większego znaczenia - była wigilia, pierwszy dzień świąt i reszta tygodnia ;) Przy czym reszta tygodnia minęła nam na grillach u różnych znajomych - większość Kiwusów ma wolne w okresie świąteczno-noworocznym więc korzystamy i jesteśmy towarzyscy.
Zawsze jak jestem u teściów to zachwycam się drzewkiem cytrynowym. Tutaj to nic szczególnego ale ja je po prostu uwielbiam :) Podobnie jak sałatkę z pieczonych warzyw, fety i papryki. A święta zawsze spędzamy w towarzystwie znajomych holendrów :)
Moja teściowa zawsze wynajduje ciekawe perełki - te mydlane spagetti zachwyciło mnie od pierwszego wejrzenia! Znajomy przy okazji wizyty w Wellington podrzucił mi trochę nici do maszyny. A ja postanowiłam się zmierzyć z górą książek, które czekają na przeczytanie, na czele z The Luminaries - masywna książką, która jest tutejszym bestsellerem.
A w bonusie jeszcze jedna prezentowa perełka ;)
Mam wrażenie, że wiosnę macie. Piękne kolory w naturze i na talerzach.
OdpowiedzUsuńMiłych spotkań i Sylwestra !!!
Jeszcze lepiej- lato! Mieszkajac na południowej półkuli pory roku mam odwrócone :)
UsuńO mój boże, ten pingwin mnie zabił :D No i przy okazji udanej zabawy Sylwestrowej :*
OdpowiedzUsuńPingwin jest fantastyczny- zgadzam się! Obdarowany nim padł ze śmiechu po czym stwierdził, że te bobki są całkiem smaczne ;)
UsuńU Ciebie jak zawsze inspirująco i kolorowo - te nitki są świetne - już sobie wyobrażam jakąś podusię albo kocyk w takim soczystym zestawieniu kolorystycznym - bomba!
OdpowiedzUsuńBtw moje zasoby nitkowe wyglądają zdecydowanie skromniej w obliczu Twoich zapasów - szkoda że nie mam znajomego, który tak pięknie by o mnie zadbał :)))))