Jak wszystkim mijają święta? Ja objadłam się tak, że ledwo się ruszam! Ta tradycja jest taka sama wszędzie na świecie! 25 grudnia zaskoczył wszystkich przepiękną, upalną pogodą- od kilku dni w prognozach pogody przewidywali ulewy, a tu niespodzianka- pełne słońce i 30 C w cieniu. Jak na Kiwilandię to naprawdę upalnie! W Wigilię było tak ciepło że nawet barszczu za bardzo nie miał nikt ochoty jeść.
Za to w dzień świąteczny wszyscy musieli się zmierzyć z pieczoną szynką...
Kot nie był zachwycony pogodą- zbyt upalnie. Znalazł sobie świetne miejsce pod drzwkiem cytrynowym i miał wszystkich gdzieś.
Bycie samemu w święta, bez rodziny możę być bardzo ciężkie. Dletego też, podobnie jak w zeszłym roku, zaprosiliśmy znajomą parę Holendrów.
A to rodzinna choinka w płnej krasie, (jeszcze) z prezentami i pociągiem jeżdżącym do okoła. W tym roku mikołaj się postarał!
A to już po rozdaniu prezentów. 'Chłopcom' bardzo spodobały się nowe zabawki- sterowane helikoptery. Ten przeleciał się przywitać :)
Tegoroczne święta uznaję za Święta Idealne! Takie na luzie, zero stresu, zero kłótni, zero zgrzytów ( a raczej ich minimalna ilość). Wszyscy zadowoleni z jedzenia, z prezentów i z towarzystwa przy stole. Poza tym cieplutko, fajne, większość czasu spędziliśmy na zewnątrz, grając w gry, latając helikopterami albo słodkim lenieniem się na leżakach postawionych w cieniu. Chyba zaczynam lubić święta w lecie!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!