Witam w kolejny przepiękny poniedziałek :) Mamy w tym tygodniu długi weekend w NZ i jak na złość nie moge się nim porządnie nacieszyć - pogoda zachęca do wyjścia z domu, a ja sobie nadwyrężyłam kostkę w piatek i dłuższe stanie i chodzenie jest wykluczone na kilka dni. W zeszłym tygodniu udało mi sie zdobyć mini-pracę- kilka razy w miesiącu, ale doświadczenie nawet w takim wymiarze bardzo mi się przyda :) Poza tym miałam też bardzo udana sesje wspinaczkową - coraz lepiej mi to wspinanie się wychodzi, zabieram się za coraz trudniejsze 'szlaki' no i wyraźnie czuję, że przybywa mi siły. To nic, że przychodzę do domu wyczerpana i poobijana - ważne, że szczęśliwa :D
1. Zaczyna się pogoda na sandałki i japonki (chociaż dla Kiwusów japonki to obuwie uniwersalne na każdą pogodę) 2. Moje postanowienie październikowe uważam za spełnione- prezenty zapakowane, jedna paczka przygotowana, druga będzie dzisiaj. 3. Bardzo nietowarzyska kotka mojego znajomego o wdzięcznym imieniu 'Monkey' 4. Grilowana kukurydza i grzyby portobello - uwielbiam!
Ta kotka wyglada jak siostra mojego Behemota :) Ale moj jest szalenie towarzyski i przytulasty :)
OdpowiedzUsuńTo kotka starego kawalera, więc to też pewnie trochę dlatego też taka mało towarzyska. Ale piekna jej odmówić nie można ;)
UsuńGrillowana kukurydza? Jeszcze nie jadłam, ale muszę spróbować, chociaż u nas nie sezon na grilla :P
OdpowiedzUsuńMilena ;)