sobota, 30 listopada 2013

Kulinarny listopad

Na początku listopada założyłam sobie, że znajdę nowe inspiracje kulinarne. Od jakiegoś czasu maiałam wrażenie, że ciągle gotuję te same rzeczy. W rezultacie spróbowałam kilku nowych przepisów i znalazłam nowych ulubieńcow!

Udało mi się wrócić do kaszy gryczanej- jako dziecko nie lubiłam, bo w domu jadło się ją z gulaszem, a ja gulasz średnio lubię. U mnie pojawiła się z prostym sosem warzywnym i na pewno będzie gościła na moim stole dość często. Z kaszy zrobułam też sałatkę z pomidorami i pietruszką  ale smaki jakoś mi nie pasowały- za to moj partner zjadł wszystko ;)

źródło
Ten sam sos warzywny (cukinia, papryka, cebula, czosnek,szparagi, marchewka, kumra i pomidory) wykorzystałam do zrobienia warzywnej lazanii. Bazowałam na tym przepisie. Potrawa wyszła fantastycznie, następnym razem wzbogacę ją o ziarna dynii i słonecznika lub orzeszki pinii na wierzchu, bo brakowało mi trochę czegoś chrupiącego.


Potem przyszedł czas na szpinak. Quiche z tego przepisu wyszedł super- pożywny i smaczny! Na zdjęciu tuż przed wsadzeniem do piekarnika. Ze szpinaku robiłam też koktajle- pół banana, garść szpinaku, mleko/jogurt, łyżeczka miodu i mielone siemię lniane- pychotka!


I jeszcze przepis Jaimie Olivera na pięciominutowy makaron z boczkiem i groszkiem. Mi średnio smakował, ale była to moja ostatnia deska ratunku- liczyłam na ukochanego z obiadem, ale ten wrócił bardzo poźno z pracy, ja byłam padnięta i potrzebowałam przepis do zrobienia w kilka minut. Przy okazji chciałam też wykorzystać bekon z lodówki ;) 

Nie zabrakło też pieczenia. Moim absolutnym kulinarnym odkryciem roku jest blog Moje Wypieki. Fantastyczne przepisy, fajne zdjęcia i mnóstwo inspiracji!

Jednym z pierwszych przepisów wypróbowanych były bułeczki z czosnkiem i pietruszką. Podwoiłam ilość czosnku  i byłam bardzo zadowolona. Jak piekłam je po raz kolejny to zwinęłam je w ślimaczki. Ciasto też wykorzystałam do słodkiej wersji z cynamonem, brazowym cukrem i rodzynkami.


Na zeszłotygodniową imprezę zrobiłam też cebularze, które bardzo szybko zniknęły z talerza - nie zdążyłam nawet zrobić im zdjęcia!


Ale najfajniejszy przepis zostawiłam na koniec - sernik z masłem orzechowym. Oryginalny przepis pochodzi od Nigelli, która w przerwach od bycia na haju świetnie gotuje ;)

Przepis ten powinien być zawsze poprzedzany ostrzeżeniem - NIE PRÓBUJ MASY SEROWEJ PRZED PIECZENIEM. Ja spróbowałam i zaczęłam nawet rozważać opcję schowania się w sypialni, z łyzką i masą, i zjedzeniem jej na surowo! Normlnie orgazm dla podniebienia. Sernik jest trochę inny niż zwykłe serniki, cięższy, ale przepyszny. Maslo orzechowe i czekolada to jedno z tych genialnych połączeń smakowych, które uwielbiam! Sernik smakował wszystkim, którzy mieli okazję go spróbować :)




Smacznego wszystkim życzę! Może macie jakieś ciekawe przepisy do podzielenia się?

2 komentarze:

  1. Kurcze, muszę dorwać masło orzechowe na ten sernik!

    OdpowiedzUsuń
  2. 1.Opcja schowania się w sypialni mnie rozbawiła, 2.szpinaku mi się zachciało, 3.z moich wypieków też podkradam przepisy ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i życzę miłego dnia!

Pages - Menu