Nie wiem co mnie wzięło na spódnicę o długości maxi... W spódnicach generalnie rzadko chodzę, ale to chyba kwestia ich niewielkiej ilości w mojej szafie. Długiej spódnicy nie miałam na sobie od wieków! Tym razem materiał do mnie przemówił i powstała taka prosta sztuka. Nic skomplikowanego, tym bardziej, że materiał był utkany jako tuba, czyli odpadły mi nawet szwy boczne. Nie obyło się niestety bez problemów. To moje pierwsze podejście do dzianiny i niestety troche jest pofalowana na dole. Następnym razem będę próbować z papierem pomiędzy stopką a materiałem. Został mi jeszcze spory kawałek tego materiału z którego planuję zrobić jeszcze jedną sukienkę. Bardzo podoba mi się kolor- taki gołębi- ni to szary, ni niebieski ;)
Zdjęcia beznadziejne- wiem o tym i serdecznie przepraszam. Ciężko mi jest w domu znaleźć miejsce żeby samej sobie zrobić zdjęcie, nie mam jak ustawić aparatu żeby zrobić je samowyzwalaczem a moje lustro jest dość małe... Następnym razem poproszę Ukochanego o pomoc :)
Nie widać żadnych zmarszczek. Fajnie wyszła :)
OdpowiedzUsuńKolor super!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię długie spódnice / sukienki i sobie nawet jedną sprawiłam na wakacje :) Ale sama uszyć jeszcze bym się nie podjęła, choć w najbliższym czasie planuję powrócić do maszyny :)
OdpowiedzUsuńKolorek faktycznie świetny! Gratulacje :)
Mnie też ostatnio długie spódnice i sukienki chodzą po głowie, choć nie mogę się wziąć żeby w końcu jakąś sobie uszyć. Chyba najwyższa pora, bo niedługo to już nie będzie na nie warunków.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, zapraszam na kolejny tydzień zabawy kolory u mnie :)
Osobiście wolę krótsze i dość często chadzam w sukienkach i spódniczkach, rzadko w spodniach ;)
OdpowiedzUsuńChodzisz w niej?
W maxi dress zakochałam się w ciąży i tak mi zostało. Must have mojej letniej garderoby :) Prezentacja okej :)
OdpowiedzUsuń