Uff, wyzwanie u Uli na ten miesiąc zaliczone i można wrócić do 'normalnego' blogowania :) A że dziś poniedziałek to oczywiście podsumowanie poprzedniego tygodnia. Do zapamiętania jest mały wypad w poniedziałkowa noc z winem i świeżo upieczonym chlebkiem żeby poobserwować miasto nocą- zdjęcie zamieściłam dwa posty niżej więc tutaj nie powtarzałam. A na zdjęciach:
1. Prawie idealny kurczak słodko-kwaśny. Od dłuższego czasu szukam idealnego przepisu na sos i już jestem blisko :) 2 i 3. Korzystając z pięknej piątkowej pogody i dnia wolnego poszłam w teren z książką i przekąskami. Szkoda tylko, że nie zauważyłam że książka jest pisana dużą czcionką dla osób starszych i mających problemy ze wzrokiem! 4 i 5. Sobotni piknik z ukochanych :)
1. Bukiet moich ukochanych frezji- dostałam od sąsiadki która ma ich pełno w ogrodzie. Teraz cały dom mi nieziemsko pachnie! 2. Na piknikowy wypad do plecaka zapakowaliśmy nowe cydry z lokalnego sklepu- jabłko z imbirem i arbuz z ogórkiem. Imbirowy na pewno kupię jeszcze nie raz bo był przepyszny, ale co do arbuzowego nie jestem pewna. 3. Idealne 'finger food'- małe pieczone roladki przygotowane w 20 min i każdy się zajadał- przepis trafia do moich sprawdzonych i na pewno będę je często robić
A jak Wam minął poprzedni tydzień?
Też uwielbiam frezje :) Roladki wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńMmm, żelki! Strasznie je ostatnio polubiłam :-) A frezje wyglądają przepięknie, w pierwszej chwili myślałam, że to jakiś bukiet ślubny :-). Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń